Strony

niedziela, 15 grudnia 2013

Nowo przybyli


Melody Happymiau*PL
Na tą dziewczynkę czekałam baaaaardzo długo.
Do końca nie miałam pewności czy będzie moja.
Na początku zachwycił mnie rodowód tej panny, jeszcze zanim się urodziła. Ma w nim najlepsze linie na świecie. Doskonałych przodków z najlepszych amerykańskich i rosyjskich hodowli.
Taka linia była moim marzeniem.
Jestem bardzo wdzięczna Sylwii Szymaniak za zaufanie jakim mnie obdarzyła.
Mela jest najłagodniejszym i najspokojniejszym devonkiem jakiego znam. Czuła i delikatna. Kocha wszystkich i wszyscy kochają Melę.
Jednak na początku nie zapowiadała się na taką damę.
Kiedy przyjechałam do hodowli żeby obejrzeć małą, z kojca wybiegła jako pierwsza. Rozbrykana i przebojowa.Taki herszt bandy. Pomyślałam sobie że to może był całkiem spory problem taki charakterny kociak. Przywódcą mojej bandy jest przecież Bela i ona łatwo władzy nie odda.
Jednak Melcia bardzo ładnie wpasowała się w nasze stado i nie ma, jak dotąd, zapędów przywódczych.






















































































--------------------------------

Czas podsumowań











Rok 2013 był bardzo ważnym dla mojej hodowli.
Urodził się pierwszy miot po Elmo (Bastet Dwa Formaty*PL). Z tego miotu została u nas Lilou. To piękne szczęście zapowiada się na fantastyczną przedstawicielkę swojej rasy.
Wiosną, dzięki uprzejmości i zaufaniu Sylwii Szymaniak, zamieszkała z nami  Melody Happymiau*PL.
To dziewczynka po wspaniałych liniach amerykańsko-rosyjskich. Wiele sobie obiecuję po tej pannie a w szczególności z połączenia z naszym nowym chłopcem. I to kolejny sukces tego roku.
W maju przyleciał, z dalekiej Kanady, rudy chłopak Raya's Some Like It Hot.
Moje największe marzenie :)
13-tka w moim przypadku okazała się tą szczęśliwą.
Ale największym moim sukcesem, jest jednak zgrane i bardzo dobrze funkcjonujące stado.
Miedzy devonimi dziewczynkami panuje miłość. Maine coony także zaakceptowały nowe koteczki bez większych dramatów. Nie ma żadnej złości ani rywalizacji między moimi kotami. Nie jest to bynajmniej dzieło przypadku i szczęścia. Kosztowało to wiele pracy i nieustannej obserwacji kotów.
I dlatego uważam to za mój wielki, osobisty sukces.
Podsumowanie roku 2013 wychodzi na wieeeelki plus :)
Mam tylko nadzieję że następny będzie co najmniej tak samo dobry, czego sobie i Wam wszystkim życzę
:)

niedziela, 3 listopada 2013

Miało być mało


Elmowe dziecko: Be My Lilou Fedra Rex
Poza niewątpliwą urodą, którą mnie urzekła, ma jeszcze ta panna fantastyczny charakter, którym owinęła sobie chłopaków w okół pazurka.
Usłyszałam kategoryczny sprzeciw, gdy podjęłam decyzję o jej oddaniu w poniekąd fantastyczne ręce.
Nie byliśmy w stanie jej oddać. To połączenie budyniu z soczkiem i cudowny propagator własnej rasy. Kochają ją wszyscy, nawet tak zwani '' przeciwnicy kotów"
Odziedziczyło to maleństwo wszystkie najlepsze cechy swoich rodziców. Tylko to futro zupełnie nie wiem po kim ;)

niedziela, 24 marca 2013

Elmo tatusiem :)



A z małego kotka Elmo wyrósł nam taki oto Emilian.
Jest już całkiem dorosłym kocurem ale nadal szaleńczo zakochany w swojej mamuni (mojej mamie).
No i lada dzień zostanie niczego nieświadomym ojcem.
Poważna sprawa :)

Kto nie idzie do przodu, ten się cofa !




  Czas jest naszym sprzymierzeńcem albo wrogiem.
On płynie a my ewoluujemy. Tylko czy w odpowiednim kierunku? Kto to wie?
Mimo rozterek i wielu wylanych łez w trakcie oddawania maluszków postanowiłam jednak znów postawić na rozwój hodowli. Trochę pomogli mi nowi rodzice kociaków. Wszyscy są tak wspaniali i cudowni. Moje dzieciaki mają bardzo kochające domy. To mi pomogło złagodzić ból rozstania.
I tak ponownie czekamy na nowe maluszki w naszym domu :)
Mini znowu grubnie i ma muchy w nosie. Znowu gładzę jej wieeeeelki, okrągły brzuchol i gadam z maluszkami. Cudowny czas oczekiwania podszyty odrobina strachu o nowe, kruche życie.
Ponownie zastanawiam się jakie będą? Do kogo podobne? Do mamy (Icanhas Irony? Koteria*PL) czy do taty (Bastet Dwa Formaty*PL)? To czas, czas o wszystkim zadecyduje. To czas na wszystko nam odpowie.
    Ale to nie koniec zmian. Za miesiąc pojawi się w naszym domu nowa dziewczynka. Piękna, wymarzona i długo wyczekiwana. O wspaniałym pochodzeniu o jakim mogłam tylko sobie marzyć.
Czy ta nowa arystokratka wpadnie przebojem w nasze stado? Czy podbije serca wszystkich kotów i nasze?
O nasze serca jestem spokojna. To dziewczynka z temperamentem :) Bez obaw rozkocha nas w sobie. Trudniej będzie miała z dziewczynami. Bela uzna ją zapewne za konkurentkę do władzy a Mini będzie broniła dostępu do moich kolan.
Jestem jednak pewna że mam mądre koty i uczynię wszystko aby nowa domowniczka została przyjęta bez rozlewu krwi :)
Czeka nas dużo zamieszania i zmian. Czy właściwie postępuję?
Czas, na wszystkie pytania odpowie mi czas.