Strony

poniedziałek, 26 marca 2012

I tak się trudno rozstać

To w tej kruszynie zakochałam się.
Powiedziałam że jeśli nie ONA to żadna inna.
Czekałam na nią z taką niecierpliwością. Jaka będzie? Jest przecież inna od moich dużych maine coonów. Taka kruszynka, taka maleńka owieczka. Moja księżniczka.
Wyrosła na królową mojego serca. Jest jedyna w swoim rodzaju i  łączy nas wyjątkowa więź.
      Czasami wyjeżdżamy całą rodziną na urlop a nasze futerka zostają pod opieką. Na samą myśl powrotu cieszę się jak małe dziecko, które za moment zobaczy kotka. Lecę jak na skrzydłach. Wracam do odmu.
      Lecz teraz jest całkiem inna sytuacja. Dla mnie zupełnie nowa i chyba dlatego taka ciężka do zniesienia. Moja maleńka Mini wyjechała. Dom jest taki niepełny. Puste posłanie, puste kolana, takie zimne i samotne. Niepełny komitet powitalny przed drzwiami.Jedna miskę mało. Brakuje rannego wołania pod drzwiami i tulenia pod kołdrą.
Wróci za kilka dni, wiem że dawny stan rzeczy powróci ale mimo to jakaś dziwna pustka, jakiś brak kawałka mnie.
Moja kochana królewno, wróć a wynagrodze Ci ten czas zesłania. Przyjedź, a już nigdy więcej nie wyjedziesz. Obiecuję CI że to ostatnia randka poza domem. Już teraz będziemy zawsze razem.

2 komentarze:

  1. To ja potrzymam kciuki za szczęśliwy i szybki powrót Mini do domku !

    OdpowiedzUsuń